będzie kolorowe to co było szare...
Komentarze: 0
Definitywny koniec związku z R...czy żaluje ? pewnie tak, byl mi bliski, przyzwyczailam się do Niego i kiedyś na pewno kochalam. Musze przyznać, że wieczory są najgorsze powracają wspomnienia, wszystkie wspólnie spędzone chwile. Jestem twarda kobietą, dam sobie rade.
w piątek oczekiwana biba, mialo być tak pięknie chcialam sie po prostu wyszaleć, pobawić a los stworzyl sobie zupelnie inny scenariusz. Początek nudny, pan M...(to ktoś kto móglby mi być bliski, to on już dawno zwrócil na mnie uwage i zacząl mieszać w moim życiu) nie zawracal sobie mną glowy...no to cóż bylo robić jak na stole pojawil sie alkohol, zaczelyśmy skromnie od szampana a skonczylo się na kieliszkach... :P atmosfera sie rozluznila a ja nabieralam coraz większej pewności siebie ( na co dzień tez mi jej nie brakuje), ale pochlebialy mi spojrzenia mężczyzn w moja stronę. o !2 tradycyjne bicie pasem, od tego czasu byliśmy z M...nierozlączni, chcialam czuć drzenie oddechu, zimno jego rąk które poruszaly się po moim ciele, wszystko inne przestalo sie liczyc nieistnialo. Tak bylo aż do rana...nie wiem czy chcialabym czegoś więcej, może świadomie bronie się przed czymś żeby nie zostać zranioną ?
Dodaj komentarz